Jak ojcowie przeżywają swoją rolę? Jak budują relacje z córkami? Czy wpisują się w bardziej tradycyjny model ojcostwa, czy próbują go przełamywać i zmieniać? Jak chcą wychowywać swoje córki? Jak je wychowują? I ostatnie, ale najważniejsze, bo buduje to, co wcześniej wymienione – jak wygląda ich rodzicielska codzienność? O to wszystko pytamy ojców dziewczynek. A oni odpowiadają, wpuszczając nas do swojego świata. Warto przejrzeć się w tych opowieściach – będą naprawdę bardzo różne.

Skąd pomysł na ten cykl? Z przekonania, że warto uważnie słuchać innych. Nie wchodząc w ich życie z butami, nie podważając ich wyborów, nie krytykując i nie doradzając lepszych rozwiązań.

Rozmawiamy z ojcami dziewczynek, bo wzajemnie wykluczające się modele ojcostwa i wciąż żywe stereotypy związane z wychowywaniem córek mogą być dla nich trudnym wyzwaniem. Współcześni mężczyźni nie dostali instrukcji (nie tylko uaktualnionej, ale czasem żadnej!) od swoich ojców, więc trochę po omacku, szukając wsparcia w książkach, w innych mężczyznach, a także w kobietach, na bieżąco uczą się tego, jak być obecnym, wspierającym tatą.

Wywiady, które będą się ukazywać w kolejne czwartki, przeprowadziły dziennikarki i pisarki – dorosłe córki. I ta ich perspektywa też jest ważna – pozwala odwoływać się do doświadczeń osobistych i pokoleniowych, uważniej przyglądać się zmianom w relacji dziewczynki, a potem kobiety, z ojcem.

Tak o rozmowach z ojcami mówi Katarzyna Michalczak, jedna z autorek wywiadów:

Naszych rozmówców łączy to, że dbają o swoje dzieci, o swoje córki i zależy im na nich. A w jaki sposób dają temu wyraz, to już jest sprawa ich indywidualnych wartości, przekonań, wyborów. Każdy z nich ma własny pomysł na bycie tatą. Dajemy im głos, dajemy im możliwość opowiedzenia o swoich doświadczeniach na naszych łamach. Nie musimy się zgadzać z ich wizją świata i wychowania.

Czytelnicy i czytelniczki mogą znaleźć to, co ich/je różni od naszych bohaterów, mogą zadać sobie podobne do naszych pytania: o feminizm, o płeć kulturową, ale też na przykład o rolę przyrody i kultury w wychowywaniu, a nawet o to, czym jest dla nich bliskość albo jak podchodzą do problemów. Jestem przekonana, że osoby reprezentujące bardziej tradycyjne style myślenia, życia i wychowania też będą miały tu z kim się zidentyfikować.

Fascynuje mnie, jak w sytuacji społecznej, w której podważane (moim zdaniem słusznie) są tradycyjne modele męskości, mężczyźni odnajdują się w roli ojca. Oczekiwania społeczne są sprzeczne, trudne do zrealizowania choćby w części. Mamy dużo więcej niż kiedyś modeli bycia tatą. Które z nich wybierają nasi rozmówcy? Jak do nich docierają? Jak się czują ze swoimi wyborami?

W dzieciństwie moja relacja z ojcem była bardzo trudna. I pewnie jemu też trudno było być ojcem takim, jakiego potrzebowałam. Dlatego z wielką ciekawością słucham ojców, którzy starają się widzieć swoje dzieci takimi, jakie są, i dbać o nie tak, jak te dzieci potrzebują.

Cykl „Być tatą dziewczynki”: Uwielbiam się z nią wygłupiać – rozmowa z Krystianem Hanke

Cykl „Być tatą dziewczynki”: Uwielbiam się z nią wygłupiać – rozmowa z Krystianem Hanke

Anna Maziuk, druga z autorek, tak mówi o cyklu rozmów z ojcami:

Moja więź z tatą była silna. I trudna. Dlatego widzę duży sens w rozmawianiu z ojcami córek i przyglądaniu się tym zwykle skomplikowanym, ale i bardzo bliskim relacjom.

Gdyby mój tata żył, zadałabym mu te same pytania, które zadaję teraz podczas wywiadów z ojcami. Z perspektywy czasu widzę, że robił wszystko, żeby być dla mnie jak najlepszym tatą, choć w różnych okresach różnie to wyglądało. Sam nie dostał najlepszego wzorca, wskazówek pewnie tyle, co kot napłakał. I myślę, że tak jest z większością ojców.

Tata był moim pierwszym „idolem”. To, jakim był człowiekiem i czym się zajmował, opisałam w opowiadaniu z angielskiego w czwartej klasie podstawówki. Pokazywał mi przyrodę, strugał fleciki z patyków, puszczał piosenki na winylach i razem tańczyliśmy do Puszka Okruszka, a w białym maluchu śpiewaliśmy Mydełko Fa.

Nauczył mnie pływać – po latach wypływaliśmy razem na środek jeziora albo płynęliśmy na drugi brzeg. I jeździć na rowerze.

O emocjach nie gadaliśmy za wiele, ale zawsze podpowiadał, co się mogło zepsuć w moim samochodzie. Często rozmawialiśmy też o tym, jaką drogą gdzieś dojadę albo dojechałam. Pytał o to, jaka jest pogoda tam, gdzie akurat byłam. Ja z kolei radziłam się go, kiedy stałam na jakimś rozstaju dróg – tych życiowych czy zawodowych. Nie miał dla mnie gotowych odpowiedzi, ale zawsze dzielił się swoim doświadczeniem i mnie słuchał.

Jednocześnie jako mała dziewczynka stale za nim tęskniłam, tak mało bywał w domu. Kiedy dziś o tym myślę – tata robił, mama była (pomimo że ona też chodziła do pracy, studiowała).

A nasi rozmówcy? Współcześni ojcowie coraz częściej SĄ. „Zwykła” codzienność jest im o wiele mniej obca niż ojcom jeszcze 30–40 lat temu.

Na pewno też szukają swoich ścieżek. Nawet jeśli zrobiliby wszystko, żeby w wychowaniu dzieci kompletnie odróżnić się od swoich ojców, nie zdołają wymazać tego, kim i jacy dla nich byli. Poza osobistym bagażem, bagażem pokoleniowym, są jeszcze zmieniające się oczekiwania społeczne.

Z zaciekawieniem słuchamy naszych rozmówców, przyglądamy się temu, jak każdego dnia stają się tatą. Jak wygląda ten proces i dokąd zaprowadzi? Jakimi osobami są, będą współcześni ojcowie? Jakimi osobami staną się ich córki?

Zapoznaj się z najnowszym 44. numerem magazynu „Kosmos Dla Dziewczynek”

NR 44 / SZAFA

Zapoznaj się z najnowszym 44. numerem magazynu „Kosmos Dla Dziewczynek”

NR 44 / SZAFA