Lato, wypoczynek, zabawa, akcje i atrakcje – wakacje zazwyczaj kojarzą nam się z tym, co tygryski lubią najbardziej. Przy pierwszych wyprawach z dala od mamy i taty często jednak nie obywa się bez stresu. To zupełnie naturalne, że dzieci i rodzice przeżywają rozstanie. Pojawiają się łzy, smuteczki i tęsknoty, ale z dobrym wyposażeniem pocieszeniowym poradzimy sobie z nimi.

Pierwsza samodzielna podróż to ogromne wyzwanie nawet dla towarzyskiej i śmiałej młodej osoby. Rozmowy na ten temat należy koniecznie podjąć z pewnym wyprzedzeniem. Może tu pomóc opowiedzenie córce czy synowi o planowanych atrakcjach lub wirtualna wycieczka po miejscu pobytu (np. na Google Earth). Nie zaszkodzi przypomnienie dziecku, że zawsze może do nas zadzwonić, niezależnie od tego, czy będzie miało coś interesującego do opowiedzenia po dniu pełnym wrażeń, czy tylko ochotę, by wspólnie pomilczeć na łączach. Co najistotniejsze, nie unieważniajmy uczuć dziecka, rzucając odruchowo słowa otuchy typu „nie płacz” czy „nie masz powodu do niepokoju”. Ponieważ ono MA powód i potrzebę płaczu. Naszym zadaniem jest to po prostu uszanować.

Apteczka na tęsknotki

Zawsze dobrze jest mieć przy sobie przedmioty, które działają jak zastrzyk oksytocyny: ukochanego pluszaka, milusi kocyk czy pachnącą domem poduszkę, i to niezależnie od tego, czy to pierwsze, czy kolejne kolonie, ile mamy lat (nastolatki także potrzebują takich artefaktów!) lub też zasobów odwagi. Tęsknota to całkowicie naturalne uczucie, które się prawdopodobnie pojawi – jeśli nie po kilku godzinach, to po kilku dniach od wyjazdu. Nawet wówczas, gdy wyprawa będzie udana, a późniejsze wspomnienia z niej okażą się raczej piękne niż traumatyczne. Warto wyjaśniać choćby po kilka razy, że dorośli również mierzą się z takimi emocjami, i pokazywać dziecku, jak można te odczucia oswajać. Wspierająca bywa np. wiedza, że kiedy dziecka nie ma w domu, mama czy tata łagodzą trudy rozłąki, patrząc na jego zdjęcia lub zaglądając do jego pokoju.

Zabranie na obóz czy innego rodzaju wyjazd zdjęcia swoich najbliższych, zwłaszcza takiego z zabawnymi minami, bywa skutecznym pocieszeniem instant. Namacalnym zastępstwem obecności mogą być listy od rodziców, które napiszą oni na każdy dzień pobytu pociechy poza domem. Do ich tworzenia zachęcają nierzadko sami wychowawcy i wychowawczynie, którzy potem te listy dzieciom przekazują. W wiadomościach takich dzieci mogą znaleźć powiedzonka bliskich osób, żarciki, słowa miłości czy wskazówki, jak odnaleźć się w innych niż na co dzień warunkach.

Zabawne instrukcje czy śmieszne komentarze można też przykleić dziecku na karteczkach do przedmiotów codziennego użytku, np. na opakowaniu plasterków „zanim okleisz ranę, porządnie ją ojojaj”, na szczotce do włosów „używaj, żeby ptaszki nie zrobiły sobie gniazda na twojej głowie” albo na skarpetkach „nie używaj, jeśli są sztywne”.

Fotografia: Nathan Dumlao / Unsplash

Uczucia do czucia

„Smutek otula się kocem”, „Nostalgia wącha szalik” – nazywanie uczuć, również tych niełatwych, oraz rozmawianie o nich to najlepsze, co możemy włożyć dziecku do plecaka – tego metaforycznego, jak i namacalnego. Im lepiej rozpoznajemy własne emocje, tym sprawniej nawigujemy między przeszkodami, które pojawiają się na naszej drodze. Zasada ta dotyczy w równej mierze osób dorosłych, co niepełnoletnich. Z pomocą mogą tu przyjść różne przedmioty. Wspomniany już kocyk na tęsknotę, mem na smutki (wydrukowany i ukryty jako niespodzianka w walizce), miętowa herbatka na przestymulowanie, o które nietrudno przy nadmiarze wrażeń i społecznych interakcji, gniotek (czyli balonik wypełniony proszkiem) na złość czy układanka logiczna na niepokój (tzw. fidget toys to idealne odstresowywacze).

Starszemu dziecku można wsunąć do kieszeni listę ulubionych aktywności, by mu przypominała, że chwila samotności lub pogłaskanie psa to jego zawory bezpieczeństwa w trudniejszej sytuacji. Taki wykaz można również przekazać wychowawcom i wychowawczyniom, a nawet wpisać go w kartę kwalifikacyjną w miejscu na dodatkowe uwagi.

Czy wiesz, że EKO można być na wiele sposobów? Yhy, naprawdę! Oto twój osobisty Eko Zachwytnik.

EKO ZACHWYTNIK

Czy wiesz, że EKO można być na wiele sposobów? Yhy, naprawdę! Oto twój osobisty Eko Zachwytnik.

EKO ZACHWYTNIK

Do wspierania budujących uczuć warto z kolei stosować… notatniki! Zapisywanie najpiękniejszych wspomnień to doskonały sposób na utrwalenie dobrych przeżyć. Można to robić w ślicznym zeszycie, kupionym specjalnie na wakacyjną wyprawę, w pamiętniku lub w Eko zachwytniku – książeczce Fundacji Kosmos dla Dziewczynek, gdzie znaleźć można wiele inspiracji, która uczy doceniania rzeczywistości wokół. Wśród proponowanych w Eko zachwytniku pomysłów są: słoik wdzięczności do gromadzenia najlepszych wspomnień; wskazówki, jak zaprzyjaźnić się z drzewem; informacje o ziołach; zachęta do smakowania wody z potoku, wąchania, dotykania i nasłuchiwania odgłosów natury, a także – wprost idealne na wakacje – ekowyzwanie, obejmujące nie tylko unikanie plastiku czy gaszenie światła, ale również… sikanie pod prysznicem! Pytanie „co cię dzisiaj zachwyciło?” powraca na pustych stronach, które da się zapisywać lub zapełniać rysunkami, tworząc tym samym piękną pamiątkę z letniego wyjazdu.

Grafika: Monika Polańska-Sowińska

Bez tej rozmowy nie pozwól jej wyjechać. Twoja córka i molestowanie

Bez tej rozmowy nie pozwól jej wyjechać. Twoja córka i molestowanie

Grafika: Monika Polańska-Sowińska

Udane wakacje bez rodziców to nie te, podczas których dziecko wcale, ale to wcale nie tęskni, lecz takie, które zostają w pamięci jako pełne wspaniałych (często nowych) przeżyć i wrażeń, w tym również dzielnego mierzenia się z własnymi emocjami. Jaki to jest fajny powód do dumy i jaka cenna lekcja samodzielności.