Dziewczynki bardzo wcześnie zaczynają być trenowane w unikaniu konfliktów. Dziewczynkom nie wypada się otwarcie kłócić. Bo jeśli to robią, nie są widziane jako asertywne, pewne siebie czy przekonane o swojej racji, ale kłótliwe. A przecież sprzeczki i konflikty dają szansę, żeby naprawiać relacje, walczyć o coś ważnego, rozwiązywać problemy.

Georgia Witkin, profesorka psychiatrii i autorka wielu książek o stresie we współczesnym społeczeństwie, rzuca na temat unikania konfliktów ciekawe światło. Badaczka twierdzi, że dziewczynki bardzo wcześnie przeżywają trening nieasertywności. Na czym on polega? W skrócie na tym, że kobiety i mężczyźni często powielają schemat treningu, któremu sami byli poddani. Ma to swoje konsekwencje dla nowych pokoleń.

Pisze o tym tak:

  • „Badania przeprowadzone w wielu kulturach wykazały, że ojcowie kładą większy nacisk na asertywność, agresywność, dążenie do osiągnięć i wysoką samoocenę u synów, natomiast w przypadku córek podkreślają znaczenie kontroli nad agresją i asertywnością.
  • Eleanor Maccoby, badaczka z Uniwersytetu Stanforda, wraz ze współpracownikami stwierdziła, że matki dzieci w wieku przedszkolnym w większym stopniu tolerują agresję skierowaną ku rodzicom i rówieśnikom u synów niż u córek.
  • Inny zespół badaczy odkrył, iż taki sam sposób reagowania ujawniają wychowawcy w przedszkolu”.

Co możemy jako rodzice/nauczyciele/dziadkowie zrobić z taką wiedzą? Jak przejąć władzę nad stereotypem i wzmacniać bliską dziewczynkę we wchodzeniu w sprzeczki?

Rozpoznaj roślinę, z którą masz do czynienia

Tak, dzieci są jak rośliny. Niektóre potrzebują nasłonecznienia, inne cienia. Niektóre przetrwają w bardzo surowych warunkach, inne zaczną więdnąć po przestawieniu doniczki o 150 centymetrów. Przez tę dość znaną metaforę chcę przekazać, że pierwszym krokiem jest rozpoznanie swojego własnego dziecka.

Są dziewczynki, które regularnie unikają sprzeczek z innymi ludźmi. I są takie, które wcale nie mają problemu, żeby zainicjować konflikt, a wręcz potrafią kłócić się z pewną finezją i pewnością siebie.

Co to oznacza? Ten artykuł dotyczy pierwszej grupy. Mówi o tym, że na świecie są osoby, które po prostu gromadzą emocje i odczucia, a nie od razu się nimi dzielą. Czasem zwyczajnie się chronią, czasem racjonalnie oceniają, że nie opłaca im się wchodzić w konflikt. Nauczyły się rozwiązywać swoje problemy w inny sposób niż otwarta konfrontacja. Przeczekują!

Jak się w tym odnaleźć? Wzmocnij ważną dla ciebie dziewczynkę w asertywnym podejściu do konfliktu, jeśli widzisz, że nie potrafi ona bliskiej koleżance/koledze powiedzieć, że coś jest nie tak! Że coś jej się bardzo nie podoba. Bardzo przeżywa, kiedy ktoś podnosi przy niej głos. Wycofuje się, gdy zbliża się jakaś nieprzyjemna wymiana zdań, opinii czy argumentów. Inaczej mówiąc, ma tendencję do unikania konfliktów.

1. Odczarujcie razem konflikt

Konflikt to coś ważnego. Konflikt to coś o relacjach i o tym, jak w nie wchodzimy. A czasem, jak z nich wychodzimy.

Konflikt to coś o tym, jak sobie radzimy, kiedy coś ważnego nas różni.

Konflikt to coś, co pokazuje, co dzieje się w naszej relacji.

Konflikt nagle ujawnia wiele spraw. Kiedy unikamy konfliktów, tracimy okazję, żeby „oczyścić” przyjaźń, relację, wznieść ją na inny poziom. Zmienić coś w przestrzeni „między nami”.

Jeżeli to cię przekonuje albo sam/a tego doświadczyłeś/aś, spróbuj w ten sposób przeformułować z dziećmi pojęcie konfliktu. Żeby się go panicznie nie bały. Spróbuj przekazać im, że KONFLIKT JEST SZANSĄ na zmianę. Wiele razy można go uniknąć, ale czasem jest zwyczajnie potrzebny. Jest częścią rzeczywistości. Brzmi to tak niewinnie, ale uwierz mi – dla twojej córki może być to przekaz radykalnie inny od tego, którym jest otoczona. I który próbuje w niej wzmocnić społeczeństwo. Przeprowadźcie rodzinne ćwiczenie, gdzie każdy opowie o jakiejś ważnej sprawie, o którą musiał powalczyć z drugą osobą, i to się udało.

2. Opowiadaj jej opowieści wojenne

Nie, nie mam na myśli opowieści o II wojnie światowej (choć często się zastanawiam, dlaczego moi synowie tak bardzo interesują się starożytną Spartą i bitwą pod Termopilami?). Chodzi o inne historie wojenne. O realne przykłady z twojego życia, życia twoich przyjaciółek, bohaterek książek dla dzieci, historycznych wojowniczek (takich jak np. Aleksandra Szczerbińska czy Janina Kończak – bohaterki kosmicznego komiksu), które weszły w jakiś konflikt. Zrobiły coś, co na początku było nieprzyjemne, niemiłe, może nawet chwilami okrutne, ale w tym wytrwały.

Po co wyszukiwać z córką takie historie? Chodzi o to, że dziewczynki są często izolowane od takich przekazów! W ich świecie konflikty rozwiązuje się bardzo szybciutko, rachu-ciachu i już są zamiecione pod dywan, nie ma złości (złość piękności szkodzi), wzorem cnót jest postawa rozjemczyni, a jednorożce rzygają tęczą. Uwaga – nie chodzi o to, żeby twoja córka została w przyszłości żołnierką, bojowniczką czy policjantką, ale o to, żeby nie sądziła, że jedyna droga dla kobiety to codzienne ubieganie się o tytuł Ikony Cierpliwości i Pokoju.

Dziewczynka wśród drzew, patrzy w dal Fotografia: Annie Spratt, unsplash.com

3. Załóżcie mentalną zbroję

Twoja córka poczuje się bardziej gotowa na to, żeby wejść z kimś w konflikt, kiedy dasz jej pakiet informacji, co się z tym wiąże.

Nie ukrywaj przed nią prawdy: kłótnia jest nieprzyjemna. Czasem nawet bardzo. Przyjrzyj się, jak to jest u ciebie. Czy twoje ciało zaczyna się wtedy inaczej zachowywać? Wymyka się spod kontroli?

Serce łomocze, nie możesz sklecić spokojnie zdania, rumienisz się, masz wrażenie, że wszyscy się na ciebie gapią? A może w czasie kłótni nie mówisz tak składnie jak zwykle, a z głowy ucieka ci połowa argumentów?

To naturalne, opowiedz o tym swojej córce. To wspaniały prezent, który może od ciebie dostać. Powiedz jej, że inni też tak mają, nawet dorośli. Niech wie, że zawsze może zawiesić kłótnię, kiedy ta przekroczy jej granice, i przenieść ją w bardziej spokojne miejsce i czas, nawet jak Baśka, Pola i Tymek uważają, że tak nie można.

(Więcej o pozytywnym nastawieniu do konfliktu twoja córka przeczyta w „Sprzeczkowym narzędziowniku” w numerze 21. „Kosmosu dla dziewczynek”).

4. Zabezpieczaj ją

Bądź w pobliżu, gdybędzie cię potrzebowała. Kiedy wróci po nieudanej sprzeczce z poczuciem porażki lub gdy boi się odrzucenia, bo powiedziała za dużo. Ale nie mieszaj się w jej relacje z rówieśnikami! NIE NACISKAJ na natychmiastowe rozwiązanie problemu, po prostu zaproponuj kubek herbaty albo kakao, bądź gotowy/a słuchać i wytrwajcie w tym razem. Uszanuj granice swojego dziecka, kiedy będzie potrzebowało czasu dla siebie.

Narzędzie, które nie orze inwazyjnie prywatności dziecka, ale pomaga mu uporządkować chaos emocji, to parafrazowanie. Odzwierciedlaj delikatnie to, co mówi twoja córka. Opowiadaj, co usłyszałeś/aś, ale swoimi słowami. To może być dla niej pomocne.

5. Pokazuj fajne kłócenie się

Dzieci ciągle obserwują zachowania dorosłych. Przesiąkają naszymi lękami, powiedzonkami, metodami rozwiązywania problemów i sposobami obierania warzyw. Kiedy kłócisz się z bliską osobą, pamiętaj, że ktoś cię bacznie obserwuje i robi w głowie notatki. Pokaż swojej córce, że wybuch emocji między dorosłymi przechodzi stopniowo w nowe stadium – zmniejszenia temperatury, uspokojenia głosu, czasem usłyszenia drugiej strony. Pokaż, że konflikt w waszej rodzinie jest mocny jak tajfun albo gwałtowny jak letnia burza, ale potem PRZEMIJA i wracacie do swoich wartości. W zwyczajnych rodzinach: konflikt nie urywa relacji! Nie oznacza odrzucenia.

6. Nie karz za złość

Dziewczynki i złość to naprawdę trudny temat! Jeżeli masz do czynienia z rośliną, która ma problem z wyrażaniem tej emocji i naprawdę unika konfliktów, każdy wyraz złości (również w stosunku do ciebie) potraktuj jak wręczenie prezentu. Dlaczego? Dlatego że twoja roślina musi na tobie ćwiczyć wyrażanie złości, żeby kiedyś użyć jej w obronie własnych interesów z innymi ludźmi. Więc kiedy twoja słodka, mała dziewczynka naprawdę puści kontrolę i się zdenerwuje (bez używania agresji – to inny temat), nie reaguj przesadnie, nie karz jej za złość. Uszanuj to uczucie.

7. Fetujcie razem fajną sprzeczkę

Ucieszcie się wspólnie, że córka dała radę się z kimś trochę pokłócić, że była dzielna, odważna i to wytrwała. Może pomóc wam w tym specjalny dziewczyński dyplom na tę okazję (do pobrania poniżej). Nie traktujcie tego super serio, ale wybijcie fakt, że postąpiła wbrew swoim schematom. To wielka sprawa, której nie potrafią czasem sprostać nawet dorośli! Powiedz swojej córce prostą rzecz, która może pomóc przełamać jej czarno-białe myślenie: „W konfliktach trzeba się ćwiczyć. Z każdą kłótnią czy sprzeczką stajesz się mocniejsza”. Kiedy wraca ze szkolnego czy podwórkowego poligonu, bądź gotowy/a jej wysłuchać.

DYPLOM ZALICZENIA SPRZECZKI (do wydrukowania) — JPG

DYPLOM ZALICZENIA SPRZECZKI (do wydrukowania) — PDF Grafika: Anita Graboś

Bibliografia:

Ten tekst nawiązuje do 21. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 21 / JAK PIES Z KOTEM

Ten tekst nawiązuje do 21. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 21
JAK PIES Z KOTEM