O tym, co warto czytać, kiedy ma się 5, 10 i 15 lat, czy Mała księżniczka jest już passé i komu polecić Igrzyska śmierci, opowiada Julia Skórzyńska z portalu BUKBUK, jedna z twórczyń Alternatywnej Listy Lektur dla dzieci i młodzieży.

Alternatywna Lista Lektur jest dostępna tutaj:

Przedszkole: http://bit.ly/3hFBxxi
Klasy 1–3: http://bit.ly/2X72FMb
Klasy 4–6: http://bit.ly/3pNrmJX
Klasy 7–8: http://bit.ly/38bbQBG
Liceum: http://bit.ly/3pOEZbT 

Co sprawiło, że nabrałaś chęci, by stworzyć Alternatywną Listę Lektur?

Któregoś dnia moja córka powiedziała, że już nie zamierza czytać więcej lektur szkolnych, bo nie ma w nich żadnych ciekawych kobiecych bohaterek. To był ten impuls. Poczułam wtedy, że bardzo chcę, by moje dzieci mogły sięgać po książki, w których mają szansę odnaleźć kogoś, kto będzie dla nich punktem odniesienia. Odnaleźć cząstki tej rzeczywistości, w której żyją, i problemów, z którymi się konfrontują. Odnaleźć siebie po prostu. Na początku zaczęłam robić spis książek, w których są mocne postaci kobiece. Ale zaraz pomyślałam o chłopcach – mam dwóch synów – i zaczęłam szukać też ciekawych współczesnych chłopięcych i męskich bohaterów. A potem chciałam znaleźć książki, które pokazują współpracę między kobietami i mężczyznami, różne modele rodziny. Tak – krok po kroku – szłam coraz dalej.

I już nie szłaś sama?

Lista powstała we współpracy z Towarzystwem Inteligentnej Młodzieży i Fundacją EDICO specjalizującymi się w edukacji dzieci i młodzieży. To był długi proces – czytania książek, konsultowania się z doświadczonymi nauczycielami języka polskiego, bibliotekarkami oraz dziećmi i młodzieżą. Przeczesywałyśmy blogi czytelnicze, strony organizacji zajmujących się czytelnictwem w Polsce i za granicą. Analizowałyśmy wyniki konkursów na najlepsze książki.

Cały czas o tej liście, która z założenia jest otwarta, dyskutujemy też na Facebooku. To są takie konsultacje społeczne. Pod ich wpływem lista się zmienia. Chcemy ją wciąż uzupełniać, aktualizować.

Marzy mi się, by powstała w jej ramach np. sekcja komiksowa. Chciałabym też recenzować kolejne książki z listy, żeby łatwiej było znaleźć coś w sam raz dla konkretnego dziecka – bo przecież każde ma inną osobowość, inne zainteresowania, umiejętności czytelnicze i dojrzałość, której nie da się w prosty sposób określić wiekiem.

No dobrze, a jakie książki znalazły się na waszej liście?

Takie, których nie ma na oficjalnej liście lektur szkolnych. Niektóre z niej zniknęły, niektórych nigdy na niej nie było. Część nie jest znana szerszej publiczności, bo wychodziły w małych nakładach i nie były mocno promowane. Wiele z nich to nowości, ale mamy również wartościowe klasyki, które można odnieść do dzisiejszego świata.

Czy to znaczy, że oficjalna lista lektur szkolnych jest po prostu przestarzała? Do wymiany?

Nadal jest na niej dużo cennych tytułów, choć na pewno część wymaga komentarza. Z pewnością jednak brakuje na niej książek współczesnych, które pokazują kształt naszego świata i kierunek, w którym on zmierza. Takie tematy obecne są np. w młodzieżowej literaturze dystopijnej, czyli pokazującej pesymistyczną wizję przyszłości, wyrastającej z tego, co dziś nas otacza. Są to m.in. obrazy świata po katastrofie ekologicznej albo po ataku nieznanego wcześniej wirusa.

Jakimi kryteriami kierowałyście się podczas układania listy?

Brałyśmy pod uwagę poziom literacki, ale też grafikę, jeśli była istotnym elementem opowieści. Sprawdzałyśmy, w jakim stopniu książka jest atrakcyjna pod względem tematyki i sposobu przedstawienia rzeczywistości, czy odpowiada na problemy pojawiające się w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym dzieci i młodzieży. Wybór był trudny, dyskusjom nad niektórymi tytułami nie było końca. Dlatego lista ma też z całą pewnością autorski charakter.

Pewnie sporo problemów sprawiło ustalenie, w jakim wieku po którą książkę najlepiej sięgnąć?

Tak, i to dobrze widać podczas internetowych dyskusji. Nasza lista jest podzielona na pięć części: przedszkole, klasy 1–3, klasy 4–6, klasy 7–8 i liceum. W ramach każdego przedziału wiekowego na początku wymieniamy książki dla młodszych, a potem dla coraz starszych i coraz bardziej doświadczonych czytelników. Ustalając tę kolejność, mniej brałyśmy pod uwagę wskazówki od wydawnictw, którym zdarza się zaniżać wiek odbiorcy, bardziej reakcje samych zainteresowanych. Ale i z nimi różnie bywa. I tak np. serię o Harrym Potterze polecamy uczniom klas 4–6, choć wiemy, że bardzo wiele dzieci czyta ją wcześniej. Zdarza się, że trzecioklasiści mają już za sobą wszystkie tomy, a – zwłaszcza te ostatnie – są pisane z myślą o czytelnikach 10/11+. Z drugiej strony, wielu rodziców jest przekonanych, że najlepszą powieścią obyczajową dla starszych uczniów szkoły podstawowej jest Ania z Zielonego Wzgórza. Książka ta ma oczywiście wiele zalet, jednak rozgrywa się w określonym kontekście – pozbawionym mediów społecznościowych i różnic kulturowych. Na naszej liście mamy książkę Pasztety, do boju!, przeznaczoną dla klas 7–8. Jej bohaterki mierzą się z ważnym współcześnie problemem, jakim jest hejt w internecie. Jest to bardzo dobrze, żywo opisane. Momentami mocne, bo taka właśnie jest dzisiejsza rzeczywistość.

Sam sposób pisania dla dzieci i język, którym posługują się współcześni autorzy, bardzo się zmienił w ostatnich latach.

Dotykają oni niekiedy tematów trudnych w możliwie szczery sposób. Nie upiększają na siłę rzeczywistości. Warto to wziąć pod uwagę, nim uznamy, że np. Igrzyska śmierci Suzanne Collins, które opowiadają o odwadze, buncie, ale też o poświęceniu, nie są odpowiednie dla dzieci w 8. klasie. W USA jest to zresztą lektura klas 6. Nasze dzieci i tak się zetkną z poruszanymi w niej problemami, raczej prędzej niż później, a my możemy dać im szansę, by stało się to w bezpieczniejszy sposób – za pośrednictwem książki, a nie np. przypadkowo obejrzanego w internecie filmu czy filmiku na Instagramie. Oczywiście ważne jest, żeby to była dobra książka, napisana z wyczuciem. I stąd nasza lista.

Dziewczynka leży w łóżku i czyta, wokół niej rozrzucone książki Fotografia: Annie Spratt, Unsplash

Ten lęk, że na jakąś książkę jest za wcześnie, często towarzyszy rodzicom.

Sama mam na koncie taką historię – nie zgodziłam się, żeby mój najstarszy syn przeczytał Grę o tron, a był chyba w 6. klasie. Wszyscy wokół mówili wtedy o serialu o tym tytule. O ile tej konkretnej książki zupełnie nie żałuję, z pewnością nie była na jego wiek, o tyle trzeba sobie zdawać sprawę, że do niektórych tytułów dzieci już później nie wrócą. Więc jeśli w danej książce jest coś wartościowego, to dobrze się zastanówmy, zanim ją skonfiskujemy. Książka to rzecz szyta na miarę. Jej dobór zależy m.in. od osobowości i dojrzałości dziecka. Jednak wspólną cechą wszystkich młodych ludzi jest ciekawość. I choć o niektórych wyborach lekturowych moich dzieci wciąż zdarza mi się pomyśleć: „Ojej! Czy to naprawdę dla nich?!”, w większości wypadków uznaję, że skoro mają chęć czytania, a ja jestem z nimi w dobrym kontakcie, to nie muszę się tak bardzo obawiać.

Jeśli nasze dziecko sięga po swoje własne lektury, które mówią o tym, co trudne, pokazują też ciemną stronę rzeczywistości, niełatwe emocje czy lęki związane z przyszłością, warto razem z nim zanurzyć się w ten świat.

Dzięki naszemu wsparciu może zyskać ważne narzędzia w rozpracowywaniu swoich problemów, poznaje różne punkty widzenia, wybory życiowe, dostaje tematy, nad którymi może się zastanawiać i o których możemy dyskutować. To wiedza, jak radzić sobie z życiem – jak to ujął w podtytule swojej książki, która też jest na naszej liście, Przemek Staroń, doświadczony nauczyciel. A życie nie zawsze jest kolorowe i jasne. Nie warto zamykać oczu na rzeczywistość, w której żyjemy, bo to niebezpieczne. Dlatego bardzo bym chciała, żeby ukazanie się tej listy zaczęło też szerszą dyskusję na temat tego, jak wyglądają współczesne książki dla dzieci i młodzieży – o czym są i jakim językiem mówią.

Starsze książki, których też nie brakuje na waszej liście, niosą z kolei inne wyzwania…

W czasie internetowej dyskusji pojawił się np. komentarz, że w książce Pan Popper i jego pingwiny autorstwa Richarda i Florence Atwaterów tata daje klapsa pingwinowi. Wyszłyśmy jednak z założenia, że zamiast odrzucić tę lekturę, warto skomentować takie zachowanie bohatera. Na pewno komentarza wymaga też pokazywany w starszych książkach tradycyjny podział ról w rodzinie czy sposób opisywania kobiecych bohaterek. Ale starałyśmy się, żeby polecać takie lektury, w których wystarczy skomentować jakąś jedną, konkretną sprawę, a nie wszystko. I tak np. w Małej księżniczce jest wspaniała bohaterka, która radzi sobie z przeciwnościami losu, jest świetnie pokazana solidarność grupy dziewczynek i niezwykle ważny wątek nagłej utraty pozycji społecznej i materialnej. Ale ojciec Sary jest białym kolonizatorem. I o tym dobrze porozmawiać.

Dziewczynka czyta książkę Fotografia: Johnny Mcclung, Unsplash.jpg

Rodzice chyba często szukają książek, które pomogłyby dziecku uporać się z konkretnym problemem?

Funkcjonujemy w kulturze poradników, które mają przynosić proste rozwiązania. Ale emocjonalność dzieci nie działa w ten sposób.

Siła dobrej literatury polega na tym, że możemy zobaczyć świat cudzymi oczami, wejść w bardzo różne sytuacje, coś przeżyć razem z bohaterami i dzięki temu uzyskać lepszy wgląd w rzeczywistość.

Bruno Bettelheim, znany psycholog dziecięcy, podkreślał, że baśnie mają głębokie znaczenie dla dzieci w różnym wieku. Właśnie dlatego, że mówią one nie wprost o dojrzewaniu, stracie czy lęku przed śmiercią. Na naszą listę trafiły książki, które poruszają ważne współcześnie sprawy, np. trudności w porozumieniu z grupą rówieśniczą, bycie wychowywanym przez jednego rodzica albo przez dwójkę bardzo zajętych rodziców, borykanie się z kłopotami materialnymi. Wiele z nich stawia pytanie, ale nie zawsze daje na nie jednoznaczną odpowiedź.

Dorośli często mają kłopot z tą niejednoznacznością książek dla dzieci.

Książki nie robią po prostu „klik”. Są wspaniałe przez to, że wymagają od nas skupienia, namysłu, czasu i pozwalają, żeby pewne rzeczy się w nas zadziały – żebyśmy sami sobie coś wyobrazili i przeżyli to na własny, wyjątkowy i jedyny sposób. Każdy czytający wie, że do tej samej książki można wracać w różnych momentach swojego życia i za każdym razem coś innego w niej wyczytać. Albo nagle dostrzec coś, czego się w niej wcześniej nie widziało, albo w zupełnie inny sposób przeżyć całą opowieść.

Czy przy okazji układania tej listy miałaś jakieś czytelnicze odkrycia? Książki, na które inaczej spojrzałaś?

Mam sporo spostrzeżeń. Na przykład takie, że Dziennik Anne Frank jest rzadko czytany przez młodzież w Polsce, a to niesamowicie ciekawa książka. Nie mówi tylko o tragedii, o bardzo trudnej sytuacji odosobnienia i izolacji, ale też wniezwykle bezpośredni sposób opowiada o dojrzewaniu, odkrywaniu własnego ja, o marzeniach. I bardzo bym chciała, żeby mocniej zaistniała w świadomości młodych czytelników. Z przyjemnością wróciłam do Całkiem obcego człowieka – świetnej powieści obyczajowej dla nastolatków autorstwa Rebeki Stead czy do Gelsomino w Kraju Kłamczuchów – historii chłopca, który z pomocą małego kotka obala dyktaturę. To cudowne – móc przeczytać wszystkie te książki. Dzięki niektórym czuję się znów, jakbym miała kilka czy kilkanaście lat i ktoś odkrywał przede mną niezwykły świat emocji, relacji, wspólnych działań. Mnie to zachwyca!

5 fajnych książek dla czytelniczek „Kosmosu dla dziewczynek” (poleca Julia Skórzyńska)

  • Babcia na jabłoni
    Mira Lobe, ilustr. Mirosław Pokora, tłum. Maria Kurecka, Dwie Siostry
  • Pamiętnik Blumki
    Iwona Chmielewska, Media Rodzina
  • Pan Stanisław odlatuje
    Justyna Bednarek i Paweł Pawlak, Nasza Księgarnia
  • Zgadzam się albo i nie!
    Rachel Brian, tłum. Maria Jaszczurowska, Debit
  • Co to właściwie jest demokracja?
    Equipo Plantel, ilustr. Marta Pina, tłum. Tomasz Pindel, Tako
    seria: Książki jutra 

10 książek z ciekawymi kobiecymi bohaterkami – od przedszkola do wieku 12/13+ (poleca Julia Skórzyńska)

  • Historyjki o Alicji, która zawsze wpadała w kłopoty
    Gianni Rodari, tłum. Jarosław Mikołajewski, ilustr. Paweł Pawlak, Muchomor
  • Piaskowy Wilk
    Åsa Lind, ilustr. Kristina Digman, tłum. Agnieszka Stróżyk, Zakamarki
  • Moje szczęśliwe życie
    Rose Lagercrantz, ilustr. Eva Eriksson, tłum. Marta Dybula, Zakamarki
    seria: Dunia
  • Mania czy Ania
    Erich Kästner, ilustr. Joanna Rusinek, tłum. Leonia Gradstein, Janina Gillowa, Jung-off-ska
  • Malala i jej czarodziejski ołówek
    Malala Yousafzai, ilustr. Kerascoët, tłum. Agata Mietlicka, Tekturka
  • Szczypta magii
    Michelle Harrison, tłum. Łukasz Małecki, Wydawnictwo Literackie
  • Pamiętnik Lottie
    Jacqueline Wilson, ilustr. Nick Sharratt, tłum. Ewa Rajewska, Media Rodzina
  • Wiśniowe serce
    Cathy Cassidy, tłum. Anna Bereta-Jankowska, IUVI,
    seria: Bombonierki
  • Kotka Brygidy
    Joanna Rudniańska, ilustr. Ewa Mędrek, Muchomor
  • Gwiazda
    Jerry Spinelli, tłum. Beata Horosiewicz, Media Rodzina

Julia Skórzyńska

Julia Skórzyńska — z wykształcenia socjolożka, współprowadzi portal BUKBUK. Najlepsza strona czytania. Recenzentka i promotorka książek dla dzieci i młodzieży.

Zajrzyj do najnowszego 42. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 42 / GOTOWE, START!

Zajrzyj do najnowszego 42. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 42 / GOTOWE, START!