O tym, co można wyczytać z dawnych dziewczyńskich pamiętników, co dobrego może dać twojej córce prowadzenie dzienniczka i dlaczego lepiej tam nie zaglądaćopowiada doktor Katarzyna Nadana-Sokołowska z Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk. 

Czy dziewczynki nadal piszą pamiętniki?

Z tego, co mi wiadomo – tak. Jest to na ogół praktyka sekretna, a więc osoby z zewnątrz z oczywistych powodów nie mają do niej dostępu. Znam jednak osobiście pewne młode osoby, które prowadzą tego typu zapiski. Dowód pośredni na trwałość tej praktyki stanowią także dostępne w sklepach zeszyty opatrzone kłódeczką, które jej zapewne służą.

Powiedziałaś dzienniki i pamiętniki. Czymś się różnią czy można te słowa stosować zamiennie?

Z punktu widzenia historyka literatury to terminy, które znaczą coś innego, i jest to istotna różnica. Pamiętnik to relacja o pewnych wydarzeniach czy osobach pisana z perspektywy czasu, często na starość, a dziennik to regularne zapiski dotyczące własnego życia prowadzone na bieżąco. Natomiast w życiu codziennym czasami te słowa stosuje się zamiennie. Pamiętam, że jako nastolatka też nazywałam swój dziennik pamiętnikiem.

Dlaczego od wieków dzienniki są popularne wśród dziewcząt i kobiet (a chłopców nie)?

Zacznijmy od tego, że proporcja jest miażdżąca. Tylko 1 na 20 znalezionych francuskich dzienników w XIX i na początku XX wieku to dzienniki chłopięce. To sugeruje, że mówimy o praktyce typowo dziewczęcej. Philippe Lejeune, francuski teoretyk i antropolog literatury, który zebrał te dane, tłumaczy to związkiem z praktykami wychowawczymi – w XIX w. pisanie dziennika było dziewczynkom narzucane. Stanowiło narzędzie edukacyjne (wyrabiające styl, ćwiczące ortografię) i wychowawcze, dyscyplinujące: ćwiczące w samoograniczeniu, samokrytyce i posłuszeństwie, wdrażające do roli żony czy matki, do poświęcenia dla innych. Chłopców przygotowywano do wyboru profesji i udziału w życiu publicznym – dzienniki nie były im do tego potrzebne. I choć praktyka prowadzenia dzienników zmieniała się na przestrzeni dwustu lat, to jednak przylgnęła do dziewczyn. Tworzenie codziennych zapisków jest postrzegane jako czynność typowo dziewczyńska – można się domyślić, że chłopcy czują, że im to nie przystoi. Ale dorośli mężczyźni mogą już prowadzić dziennik i jest to bardzo częste wśród pisarzy, filozofów, artystów. Dziennik dziecięcy i nastoletni pozostał chyba jednak dziewczęcy.

Pisanie dziennika to praktyka wciąż głównie dziewczyńska . Fot. Tetiana Soares on Dreamstime

Kiedy polskie dziewczynki zaczęły pisać dzienniki?

Nie wiemy dokładnie, kiedy ta praktyka rozpoczęła się w Polsce. Najstarsze francuskie dziewczyńskie dzienniki pochodzą jeszcze sprzed rewolucji francuskiej (1789). Najstarszy znany mi polski dziennik należał do Zofii z Matuszewiczów Kickiej (1796–1822). Natomiast tak naprawdę praktyka pisania dzienników upowszechnia się we Francji w drugiej połowie XIX w. w Polsce pewnie też. W 1858 została we Francji wydana powieść w formie dziennika Le journal de Marguerite, która zdaniem Lejeuna zainspirowała mnóstwo dziewcząt do własnej praktyki dziennikowej. Bardzo popularny, a więc i naśladowany, był też dziennik autorstwa młodo zmarłej Eugénie de Guérin, wydany w 1862.

W 1887 r. z kolei wydano, także we Francji, dziennik pochodzącej z Ukrainy malarki Marii Baszkircew. To wydarzenie stało się faktem kulturowym – zaczęto naśladować jej formę pisania. Lektura tego dziennika była w swoim czasie bardzo ważna dla naszej pisarki – Zofii Nałkowskiej. Baszkircew całkowicie zerwała z melancholijną i religijną tematyką wcześniejszych dzienników i zwróciła się ku samoafirmacji, walce o siebie. Ten dziennik jako jeden z pierwszych pokazywał, że dziewczynki i kobiety mogą odejść od tradycyjnej roli, wizji osoby posłusznej i spełniającej cudze oczekiwania – i walczyć o kształt swojego życia. Myślę, że dzisiejsze dzienniki dziewczęce są podobne. Naturalnym stało się, że dziennik jest miejscem samoafirmacji, a nie, tak jak wcześniej, samonegacji.

Jaką rolę odgrywają dzienniki w życiu dziewczynek? Co mogą im dać?

Ważnym elementem dziennika jest to, że nie chcemy zapomnieć swojego życia, i dlatego je opisujemy. Dziennik może być kroniką opisującą głównie życie społeczne dziewczyny, w tym szkolne (relacje z grupę rówieśniczą, nauczyciel(k)ami) i w rodzinie, lub introspekcją, przyglądaniem się emocjom, nastrojom i przeżyciom. U dziewczynek ekstrawertycznych przeważa zwykle kronikarstwo, a u tych bardziej introwertycznych – emocje. Dzienniki to często przestrzenie, w których dziewczynki opisują swoje dojrzewanie, pierwsze fascynacje erotyczne, budzące się miłości, przyjaźnie, zastanawiają się nad swoją tożsamością. Co ciekawe, ból egzystencji to coś, co często stoi w centrum dziewczyńskich dzienników i co paradoksalnie jest w nim niezmienne na przestrzeni wieków. Poczucie osamotnienia i niezrozumienia przez rodziców, rówieśników, świat. Oczywiście ten wątek nie pojawia się we wszystkich dziennikach, ale jest dla nich charakterystyczny. Praktyka dziennikowa często kojarzy z czymś błahym, z dziewczęcą egzaltacją, sentymentalizmem, ckliwością, To bardzo powierzchowny, krzywdzący osąd.

Dziennik jest powiernikiem i przyjacielem, którego nie ma się w rzeczywistości albo który nie jest wystarczająco idealny. Można się dziennikowi zwierzać, powierzać swoje lęki o świat, o przyszłość, ale też dzielić się nadziejami i aspiracjami. Wówczas pisanie nie tylko podtrzymuje na duchu, ale i pomaga zaprojektować życie. Ponadto praktyka dziennikowa umożliwia poddawanie swojego doświadczenia refleksji, odnalezienie i zrozumienie siebie – kim się jest, co się tak naprawdę czuje, czego się pragnie. W dłużej perspektywie czasowej (wykraczającej poza dzieciństwo i nastoletniość), dziennik może nam pomóc zrozumieć się lepiej, zobaczyć, jakie myśli i uczucia stale nam towarzyszą, jakich problemów nigdy nie potrafiliśmy rozwiązać. Dziennik staje się wówczas lustrem odbijającym naszą osobowość, można go wykorzystać dla własnego rozwoju.

A jaką rolę w dziewczyńskim pisaniu odgrywali i odgrywają rodzice?

Jak twierdzi Lejeune, w dziewiętnastym wieku rodzice zachęcali czy wręcz przymuszali około dziesięcioletnie dziewczynki do prowadzenia dziennika. Po przystąpieniu do pierwszej komunii zwykle dawano córce spokój, ale wtedy często ona po pewnym czasie zaczynała prowadzić sekretny dziennik z własnej woli, często jako wyraz buntu – to był już, tak charakterystyczny dla XIX wieku, dziennik panieński.

Dziś rodzice odgrywają zwykle rolę negatywną – hamującą chęć pisania ze względu na zbytnie interesowanie się treścią dziennika i/lub wręcz zapoznawanie się z treścią bez przyzwolenia. To bardzo mocno narusza granice dzieci i upokarza je zapewne bardziej niż dorosłych w podobnej sytuacji.

Sprawia, że przestają się czuć bezpiecznie z prowadzeniem tej praktyki i są gotowe ją z tego powodu porzucić. Chciałabym podkreślić, że nie jest uzasadnione zaglądanie do dziennika po prostu przez ciekawość. Trzeba uszanować prywatność i intymność dziecka.

Podpowiednik PDF

Jak wspierać dziewczynkę neuroróżnorodną? Podpowiednik dla dorosłych, którym zależy

Podpowiednik PDF

Jak wspierać dziewczynkę neuroróżnorodną? Podpowiednik dla dorosłych, którym zależy

Czy forma zapisywania codzienności zmienia się na przestrzeni lat? Czy social media można uznać za dzisiejsze dzienniki?

Zmienia się nie tylko forma, ale i treść dzienników. Dziewiętnastowieczne dzienniki często były pełne smutku, poczucia życiowego tragizmu, opisywały swego rodzaju niewolę dziewcząt (ograniczenie ich wyboru drogi życiowej do klasztoru albo małżeństwa lub strach przed staropanieństwem). Te dzienniki wypełniały niepokój, skryta rozpacz, czasem pragnienie ucieczki w śmierć. Zapiski Marii Baszkircew, Narcyzy Żmichowskiej czy Zofii Nałkowskiej – by wymienić najbardziej znane – przeczą naszemu wyobrażeniu o dziewczęcych dziennikach: tak naprawdę są przepełnione powagą i tragizmem.
W dwudziestowiecznych dziennikach możemy już odnaleźć dużo większą kontrolę nad własnym życiem, więcej swobody: w tym miejscu polecam choćby lekturę wczesnych dzienników Agnieszki Osieckiej. Dzienniki dwudziestopierwszowieczne powinny zostać zbadane przez socjolożki i socjologów. Tu ważne będzie uwzględnienie wszelkich technologii. Czy współczesny dziennik to dokument pisany na papierze, czy w Wordzie? Czy przetrwał w formie bloga? Czy jego funkcję pełnią media społecznościowe? W nich wchodzi się w interakcje z otoczeniem i jego oczekiwaniami, co nie występuje w tak dużej skali w przypadku dzienników tradycyjnych — choć trzeba podkreślić, że i one często były między dziewczynami czy kobietami wymieniane, powierzane innym do lektury, więc ich sekretność jest nieco zmitologizowana. Chociaż media społecznościowe są nastawione na wizualność, to mają jednak z dziennikiem coś wspólnego. Stanowią przecież serię datowanych śladów i to nie muszą być ślady pisemne. Możemy je widzieć jako niesekretny dziennik-kronikę, pokazującą, co u nas słychać i jednocześnie kreującą nasz wizerunek. Tu rzadko mamy do czynienia z dziennikiem introspekcji, szczerym, dopuszczającym intymność. Choć oczywiście zdarzają się osoby mówiące o trudnych rzeczach. Nie ma jeszcze niestety na ten moment badań na ten temat.

Mam jednak nadzieję, że to się zmieni. Może kogoś zainspiruje do tego nasza rozmowa? Ja zaś zapraszam na stronę archiwumkobiet.pl – w internetowej bazie danych opracowywanej w IBL PAN pod kierownictwem dr hab. Moniki Rudaś-Grodzkiej, prof. IBL PAN, znajdują się opisy wielu polskich dziewczęcych dzienników z XIX i XX wieku, pozostających dotąd w rękopisach.

Jeśli chcesz doświadczyć dziewczyńskiej praktyki dziennikowej, przeczytaj którąś z poniższych pozycji:

  • dzienniki Agnieszki Osieckiej (prowadzony od 9 roku życia do śmierci, czyli w latach 1945–1997)
  • dziennik Marii Baszkircew (prowadzony od 12 do 24 roku życia, do śmierci), w latach 1858 — 1884)
  • dziennik Zofii Nałkowskiej (prowadzony od 16 roku życia — wcześniejsze nie przetrwały — do śmierci, czyli w latach1899-1954)
  • dziennik Anny Frank (od 13 do 15 roku życia, do śmierci, czyli w latach 1942–1944)

dr Katarzyna Nadana-Sokołowska – historyczka literatury i krytyczka literacka, adiunktka w Instytucie Badań Literackich PAN, członkini interdyscyplinarnego zespołu badawczego Archiwum Kobiet. Jej zainteresowania naukowe obejmują m.in. krytykę feministyczną i autobiografistykę kobiecą. Autorka książek: Problem religii w polskich dziennikach intymnych: Stanisław Brzozowski, Karol Ludwik Koniński, Henryk Elzenberg (Wydawnictwo IBL, Warszawa 2012) oraz George Sand — polskie spojrzenia (Wydawnictwo IBL, Warszawa 2022).

Podobał Ci się ten artykuł
i chcesz więcej wartościowych treści?

Podobał Ci się ten artykuł
i chcesz więcej wartościowych treści?