Czy czworo dzieci może samodzielnie przetrwać w amazońskiej dżungli? Czy starsze rodzeństwo może w skrajnych warunkach zająć się niemowlęciem? Jak ważne w życiu mogą okazać się umiejętności, które dzieci zdobywają podczas beztroskiej zabawy? Oto historia kolumbijskiego rodzeństwa, którą ostatnio żył cały świat[1]Źródła: AP News / AFP / Agencia EFE / CBS New York / The Washington Post / BBC /!

Pchełki skaczące po zielonym dywanie

Lekki samolot Cessna 206 lecący z miasta Araracuara do San Jose del Guaviare zniknął z radarów 1 maja 2023 roku, chwilę po tym, jak pilot zawiadomił o awarii silnika. Rozpoczęto poszukiwania trojga dorosłych oraz czworga dzieci, które były na pokładzie. Do wraku znajdującego się w środku amazońskiej gęstwiny ratownicy dotarli po dwóch tygodniach. Znaleźli ciała pilota, matki dzieci oraz jeszcze jednej osoby dorosłej podróżującej samolotem. Rodzeństwo: Lesly, Soleiny, Tien Noriel i Cristin zniknęło. Dzieci w wieku 13, 9, 5 lat i 11 miesięcy, które wywodziły się z grupy etnicznej Huitoto, w okolicy wraku nie było, ale znaleziono przedmioty wskazujące, że żyją – różową butelkę ze smoczkiem, pieluszkę, nożyczki, nadgryzione owoce i ślady dziecięcych stóp.

W operacji „Nadzieja” wzięło udział 150 żołnierzy wraz z psami ratunkowymi oraz 200 ochotników z lokalnych grup rdzennych. Akcja odbywała się w bardzo trudnych warunkach. Park Narodowy Chiribiquete, gdzie doszło do katastrofy, to bardzo ciemna, gęsta dżungla. Ściana zieleni, która ogranicza widoczność do 20 metrów. Codziennie pada deszcz, nawet i przez 16 godzin. Na tym obszarze znajduje się niewiele osad, za to swoje kryjówki mają zbrojne grupy rebeliantów Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN). To rejon zamieszkiwany przede wszystkim przez zwierzęta: węże, także jadowite, oceloty, jaguary, insekty.

Ten tekst nawiązuje do 34. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 34 / ALE JAZDA!

Ten tekst nawiązuje do 34. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 34 / ALE JAZDA!

Przez kolejne dni dżunglę przeczesywali ratownicy, którzy w poszukiwaniu dzieci mieli pokonać dystans nawet 1500 km (odległość od Lizbony do Paryża). Z helikopterów zrzucono 10 tysięcy ulotek w języku hiszpańskim i języku huitoto oraz pudełka z jedzeniem. Wystrzeliwano flary, by rozświetlić drogę ekipom poszukiwawczym. Z głośników nadawano nagranie z apelem babci dzieci. Nad dżunglą rozchodził się jej uspokajający głos mówiący, że pomoc jest w drodze, nakazujący rodzeństwu pozostanie w jednym miejscu.

„To nie poszukiwanie igły w stogu siana, ale pchełek skaczących po dywanie” – mówił agencji Associated Press generał Pedro Sánchez, dowódca Połączonego Dowództwa Operacji Specjalnych.

Szałas związany gumkami do włosów

¡Milagro! Cud! – zabrzmiało w krótkofalówce w sercu amazońskiej dżungli. Po 40 dniach od katastrofy grupa żołnierzy znalazła dzieci na niewielkiej leśnej polanie, 5 km od wraku samolotu. „Jestem głodna” – brzmiały pierwsze słowa 13-letniej Lesly. Dziewczynka trzymała w ramionach najmniejszego szkraba, który właśnie skończył roczek. Jej brat oznajmił: „Moja mama nie żyje”. Z relacji dzieci wynika, że ich matka została ranna podczas katastrofy lotniczej. Zmarła po czterech dniach. Przed śmiercią nakazała im, aby opuściły wrak i udały się w las, szukając pomocy.

Dzieci były wyczerpane. Ich marzeniem było zjeść pudding ryżowy i chleb. Jak stwierdzili ratownicy, rodzeństwo przeżyło dzięki zaradności i wiedzy najstarszej dziewczynki Lesly. To ona po katastrofie zbudowała prowizoryczne osłony z gałęzi połączonych gumkami do włosów. Podczas wędrówki dzieci znajdowały także schronienie w pniach drzew. Na początku żywiły się fariñą, czyli mąką z manioku, znalezioną na pokładzie samolotu. Kiedy skończył się jej zapas, zaczęły jeść znane im owoce palmy bacaba, które smakują jak awokado, oraz nasiona z drzewa z gatunku marakui, zwanego lokalnie avicure, bogate w cukier, które można żuć jak gumę. Do zbierania wody używały butelek. Dżungla im sprzyjała, właśnie trwał okres dojrzewania owoców.

Lesly, Soleiny, Tien Noriel i Cristin należą do grupy etnicznej Huitoto. Liczy ona około 8500 osób i zamieszkuje pogranicze Peru i Kolumbii, na co dzień zajmują się uprawą roślin (kakao, koka, maniok, banany, mango i ananasy), polują za pomocą strzelb i dmuchawek.

Ratownicy sądzą, że to dzięki wiedzy zdobytej w rodzinie dzieci znalazły pożywienie. Znajomość dżungli połączona z odważną i odpowiedzialną postawą 13-latki pomogły rodzeństwu przetrwać.

Potwierdziła to babcia dzieci, Fátima Valencia, która powiedziała agencji prasowej France-Presse, że „Lesly ma naturę wojowniczki i zawsze opiekowała się swoim młodszym rodzeństwem”. Ich dziadek dodał, że dzieci już przed wypadkiem wiedziały, jak poruszać się po dżungli, znały trujące rośliny i niebezpieczne zwierzęta. Krewni wspominają, że rodzeństwo wcześniej bawiło się w lesie, tworząc obozowiska.

Historia rodziny z Kolumbii może być świetnym punktem wyjścia do rozmowy z dziećmi na temat sytuacji, które nas przerastają, albo wielkiej siły rodzeństwa. Spróbujcie!

Pomóż nam wydawać „Kosmos dla dziewczynek” – pismo, które dla mnóstwa dziewczynek jest prawdziwym skarbem!

Pomóż nam wydawać „Kosmos dla dziewczynek” – pismo, które dla mnóstwa dziewczynek jest prawdziwym skarbem!

Źródła

Źródła
1 Źródła: AP News / AFP / Agencia EFE / CBS New York / The Washington Post / BBC /