Dziewczynki są pilniejsze, staranniej piszą i zależy im, by ładnie wyglądać. Lekcje z nimi są spokojne, ale nudne. Chłopcy są odważniejsi, lepsi z matmy, twórczy i trudno im usiedzieć w miejscu. Brzmi jak jakieś brednie? No pewnie! Kto jeszcze tak mówi? Myśli? Zdziwisz się, z jakimi stereotypami twoja córka i syn mogą się spotkać na co dzień w przestrzeni szkolnej. Co mogą usłyszeć – nawet od rówieśników.
Uwaga! Na końcu tekstu znajdziesz wzmacniający plakat do pobrania!
Szkodliwe stereotypy związane z płcią mają się dobrze? Oczywiście. Bo proces zmiany wymaga czasu i wciąż jesteśmy w drodze, choć na szczęście idziemy w dobrą stronę. Jednocześnie jednak warto zachować czujność, bo jak wyjaśnia prof. UAM dr hab. Iwona Chmura-Rutkowska, socjolożka i pedagożka zajmująca się m.in. płcią w edukacji – jeśli będziemy wspierać tylko dziewczynki, pomagać im w rozwoju, w mierzeniu się ze stereotypami i uprzedzeniami, będziemy dodawać im pewności siebie, a chłopców zostawimy bez takiego wsparcia, efekty nie będą dobre. Dziewczynki zderzą się z murem niezrozumienia i seksizmu, bo zostawiając chłopców na bocznym torze, nie stworzymy im możliwości wydostania się ze stereotypowych, często opresyjnych ról, w które są wtłaczani [1]O płci w edukacji, rozmowa z dr hab. Iwoną Chmurą-Rutkowską, https://www.youtube.com/watch?v=b4w8KYZdO6g.
Zerknijmy więc na stereotypy – czasem mamy je tak mocno uwewnętrznione, że nie zdajemy sobie z nich sprawy. A warto by było przyjrzeć się też swoim przekonaniom, by móc z uważnością porozmawiać z naszymi dziećmi o tym, z czym mogą się zetknąć i dlaczego nie warto tego przyjmować za pewnik.
1. Dziewczyny są gorsze z matmy (i nie tylko)
Taki komentarz może towarzyszyć np. trójce, którą twoja córka dostanie z klasówki z matematyki. Niby ma pocieszyć i podnieść na duchu, ale raczej podcina skrzydła i demotywuje.
10-letnia Marcelina usłyszała w zeszłym roku od swojej nauczycielki, gdy dostała słabą ocenę z pierwszego testu z matematyki, żeby się nie martwiła, bo po prostu chłopcy są lepsi z matmy. – Powiedziałam o tym mamie i ona się zdenerwowała, bo to po pierwsze nieprawda, a po drugie, dlaczego mam się porównywać do kogokolwiek? – pyta.
I rzeczywiście, to nieprawda. Z opublikowanych trzy lata temu badań, którymi kierowała prof. Jessica Cantlon z Uniwersytetu Carnegiego i Mellonów w Pittsburghu wynika, że mózgi dziewczynek i chłopców rozwijają się tak samo i nie stwierdzono żadnych różnic między nimi w rozwoju umiejętności matematycznych [2]www.nature.com. A to tylko przykład badań jednych z wielu.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Może stać się samospełniającą się przepowiednią. Podcinać skrzydła. Skoro dziewczynki matmy i tak nie zrozumieją, po co im ją tłumaczyć? Lepiej to chłopców zachęcać do rozwoju w zakresie nauk ścisłych, a dziewczynki – co najwyżej – wspierać w szukaniu innej drogi i uświadamiać im ograniczenia. Ten stereotyp sprawia, że dziewczyny nie idą na politechniki, rzadziej wybierają studia, a potem zawody związane z naukami ścisłymi.
2. Z dziewczynkami pracuje się łatwiej (ale też nudniej)
Co się może wydarzyć, gdy podczas szkolnych zajęć nauczycielka albo nauczyciel podzielą klasę na dwie grupy i w jednej będą same dziewczynki, a w drugiej chłopcy? Wtedy czasem widać jak na dłoni różnice w postrzeganiu i traktowaniu obu płci. Dziewczynki bywają chwalone za staranność, pracowitość, zaangażowanie i trzymanie się reguł zadania, nad którym pracują. Chłopcy dostają zainteresowanie wynikami swojej pracy, są też uciszani i dyscyplinowani, ale i częściej zachęcani do wyrażania swojego zdania. Zresztą sami też chętniej zabierają głos.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Wspiera chłopców w rozwoju umiejętności i kompetencji społecznych, takich jak wykazywanie inicjatywy, wypowiadanie swojego zdania; u dziewczynek wzmacnia poczucie, że rola sprowadzająca się do bycia jedną z wielu członkiń zespołu jest bezpieczna i doceniana przez innych. Może to hamować chęć samodzielnego zabierania głosu czy zajmowania jakiegoś stanowiska. Tworzenie dwóch grup daje też znak – najważniejsza linia podziału to ta odróżniająca chłopców od dziewczyn.
3. Na dziewczynki zawsze można liczyć
Pamiętacie ze szkoły system klasowych dyżurnych? Ja pamiętam znakomicie, że gdy dyżurnym był kolega z klasy, ale tablica była niestarta albo gąbka nie była mokra (no wiecie, tradycyjne zadania dyżurnych), wychowawczyni wzdychała i prosiła jakąś dziewczynkę z pierwszej ławki, by się tym zajęła. Już wtedy czułam, że coś jest nie tak, choć miałam dopiero 8 lat. Jeśli widzicie, że w szkołach waszych dzieci dziewczynki postrzega się jako te, które są bardziej odpowiedzialne, sumienne i można na nich polegać, poproście wychowawczynię czy wychowawcę, by przetestowali mniej standardowy podział obowiązków. Dziewczynki mogą przecież przenieść ławki czy krzesła, a chłopcy podlać kwiaty, wywietrzyć salę albo zetrzeć tablicę.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Dziewczynki dostają zadania, na które w sumie nikt nie ma ochoty, albo są delegowane do zajęcia się czymś, co wymaga wzięcia na siebie odpowiedzialności, pilnowania innych, rozliczania ich z czegoś, często kosztem fajnej zabawy albo zrobienia czegoś twórczego. Wtłacza je w role opiekunek, osób, których zadaniem są też sprawy organizacyjne i które nigdy nie mogą zawieść.
4. Dziewczynki dbają o swój wygląd i powinny to robić (a chłopcom jest wszystko jedno i to super)
Czy wasza córka usłyszała w szkole, że ładnie wygląda, ma śliczną buzię i fajną fryzurę? Córki moich koleżanek tak, i to wielokrotnie. Do tego dowiedziały się nie raz, że jeszcze ładniej się prezentują, kiedy są uśmiechnięte. I kiedy mają na sobie sukienki. W ten sposób weszły do świata, w którym wygląd jest ważny i podlega bezustannej ocenie. – Gotuje się we mnie, gdy moja Marta mi o tym opowiada. To jest tak przerysowane, że aż nie do wiary. Że pani ze świetlicy pochwaliła fryzurę koleżanki mojej córki, że takie misterne warkoczyki, że śliczne, że mama dużo musiała się z tym namęczyć. I ta sama pani powiedziała Sylwkowi, koledze Marty z klasy, że jest świetny z angielskiego i ZAWSZE robi prace domowe bez błędów – opowiada Małgorzata, mama 9‑latki.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Szkodliwie wpływa i na chłopców (bo ich zawstydza, gdyż drugą stroną medalu bywa stwierdzenie, że chłopcy to niechluje, a jednocześnie każda próba zadbania o swój wygląd jest wyśmiewana jako „niemęska”), i na dziewczynki (bo popycha je do koncentracji na wyglądzie własnego ciała; a jakie mogą być tego konsekwencje, przeczytasz np. w wywiadzie z dr Renee Engeln). Taki podwójny standard – skupianie się na uzdolnieniach chłopców oraz na wyglądzie dziewczyn – prowadzi do utrwalenia u obu płci przekonania, że dysponują szczególnymi atrybutami, które stanowią o ich przewadze. Według Kevina J. Thompsona, psychologa klinicznego z University of South Florida – wizerunek ciała decyduje o wszystkim [3]psycnet.apa.org; to od niego zaczynają się problemy z samooceną, poczuciem własnej wartości, a zaburzenie tego wizerunku może się przyczynić do rozwoju zaburzeń odżywiania.
5. Dziewczynki są bardziej emocjonalne (a chłopaki nie płaczą)
W domyśle – bardziej wrażliwe, delikatne, a często też empatyczne. Jak takie oceniające przekonanie przekłada się na szkolne życie? Dziewczynki są wybierane do projektów artystycznych, zachęcane do ekspresji twórczej, a z drugiej strony dostają komunikat, że przejmują się za bardzo, że znów mają smutną buzię (jakby to było coś złego), że coś jest niewarte ich zdenerwowania albo płaczu. Chłopcy dostają pozytywne wzmocnienia, gdy emocji nie pokazują, w końcu smutne buzie to jednak nic dobrego, a umiejętność opanowania emocji jest ceniona przez dorosłych. Jeśli taki komunikat dociera do dzieci, nie może dobrze wpływać na rozumienie emocji i budowanie zaufania do swoich odczuć ani u dziewczyn, ani u chłopców.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Może tworzyć u dzieci obu płci poczucie, że emocje są złe (albo że istnieją „dobre” i „złe” emocje), że ich przeżywanie w sposób widoczny dla otoczenia jest czymś niewłaściwym, a ideałem, do którego warto dążyć, jest nieokazywanie uczuć. Chłopców dodatkowo może utwierdzać w przekonaniu, że nawet samo odczuwanie niektórych emocji jest czymś wstydliwym, a ich nieokazywanie udowadnia siłę i dojrzałość właściwą mężczyznom.
6. Chłopcy są lepsi w sporcie (i to wstyd biegać „jak dziewczyna”)
Nieremontowane od lat szatnie, brak pryszniców, oceny, które dają poczucie, że jest się po prostu „gorszym” czy „gorszą” od innych i że w aktywności fizycznej chodzi tylko o rywalizację z innymi – oraz skutek tego stanu rzeczy, czyli plaga zwolnień lekarskich. Wszystko to znamy, prawda? A do kompletu mamy też sztuczny podział na aktywności „dla chłopców” i „dla dziewczyn” oraz brak wrażliwości na indywidualne predyspozycje uczniów i uczennic. Plus odgórne założenie, że w sport chłopców warto inwestować, bo to oni są po prostu „lepsi”. Inwestować choćby w taki sposób, by zawsze mieli pierwszeństwo w korzystaniu z sali gimnastycznej.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Jak stwierdziła Hannah L. Spacey ze Swansea University, brytyjska badaczka nastolatek, złe doświadczenia z lekcji WF‑u to fenomen, który łączy dziewczynki i kobiety z różnych pokoleń [4]www.thefreelibrary.com. To oznacza, że wciąż nowe dziewczynki wpadają w pułapkę: „ruch nie jest dla mnie” i odpuszczają szukanie aktywności sprawiających im frajdę.
7. Dziewczynki są strachliwe i boją się próbować nowych rzeczy
„Uważaj!” „Tylko ostrożnie!” Dziewczynki od wczesnego dzieciństwa dostają wiele sygnałów, że świat jest dość niebezpiecznym miejscem, w którym może je spotkać coś niespodziewanego i niezbyt dla nich dobrego. Coś, z czym mogą sobie nie poradzić. Ten sposób traktowania może wzmacniać w dziewczynkach przekonanie, że to ostrożność jest najlepszym wyborem, bo uniwersalnym – sprawdzi się i w sytuacjach znanych, i w tych nowych, które niosą ze sobą pewną dozę niepewności. Mama 8‑letniej Karoli przyznaje, że używa ostrzegawczych komunikatów w rozmowach z córką. I że sama zwróciła na to uwagę. – Córka ma przyjaciółkę, która uwielbia różne zajęcia sportowe, chciały razem z Karolą chodzić na kurs wspinania się na drzewa. Byłam z nimi na pierwszych zajęciach i cały czas do jednej i do drugiej krzyczałam: „Uważaj, bo spadniesz” albo: „Rób to wolniej”, albo: „To już za wysoko”. Prowadząca zajęcia poprosiła, bym poszła na spacer i odebrała dziewczyny za godzinę, bo je stresuję – opowiada. O czym pomyślała wieczorem po tej pierwszej lekcji? Że gdyby jej dziś 13-letni syn, Szymek, był jako 8‑latek na takich zajęciach, do głowy by jej nie przyszło tak reagować. I zrobiło jej się wstyd.
CO ROBI TEN STEREOTYP: Nie zachęcamy dziewczyn do próbowania nowych rzeczy albo do testowania zachowań, które wykraczają poza ramy ich dotychczasowych doświadczeń. Czemu? Bo czasem automatycznie mówimy: „Tylko ostrożnie!”, martwiąc się o ich fizyczne bezpieczeństwo. Dorastając w takim środowisku, uczą się same siebie ograniczać automatycznie za każdym razem, gdy pojawi się jakiekolwiek wyzwanie – i przestają podejmować ryzyko czy próbować nowych aktywności, bo przecież „coś złego może się stać”. I znów koło się zamyka.
Co możesz zrobić, by wzmocnić swoją córkę? Dać jej wydrukowany kosmiczny NIEZBĘDNIK pełen ZDAŃ MOCY!
Projekt: Barbara Piotrowska, rysunki: Patricija Bliuj-Stodulska
Źródła
↑1 | O płci w edukacji, rozmowa z dr hab. Iwoną Chmurą-Rutkowską, https://www.youtube.com/watch?v=b4w8KYZdO6g |
---|---|
↑2 | www.nature.com |
↑3 | psycnet.apa.org |
↑4 | www.thefreelibrary.com |
W wolnej chwili poczytaj też o:
- o uczniowskich stereotypach postrzegania płci
- o braku wątków dotyczących płci w edukacji nauczycieli