Ona przygotowuje stół do obiadu, on kosi trawnik? Któreś z nich częściej sprząta? A może tylko „pomagają” mamie? Warto się przyjrzeć, jak to wygląda w waszej rodzinie i jak się z tym wszyscy czujecie! Oto ćwiczenia na dobry początek.
Przeczytaj też tekst Jak zrobić porządek w domowych obowiązkach?
1. Zwróć uwagę, czy oczekujesz w domu więcej od swojej córki czy syna.
Albo inaczej, jeśli masz tylko córkę – zastanów się, czy gdybyś miał/-a syna, oczekiwał(a)byś od niego tyle samo, ile teraz oczekujesz od swojej córki.
2. Zastanówcie się jako rodzice, czy uważacie, że dziewczynki powinny bardziej angażować się w domowe obowiązki niż chłopcy.
A jeśli tak, to dlaczego? Czy nie mają tyle samo zajęć co ich bracia? Czy mają mniej zadawane niż ich koledzy z klasy? Czy nie potrzebują tyle samo zabawy czy wolnego czasu co chłopaki?
3. Zastanówcie się, czy są obowiązki domowe zastrzeżone dla kobiet i dla mężczyzn w waszym domu.
Dzieci to spryciarze! Uczą się poprzez naśladowanie! Warto więc przyjrzeć się temu, jaki model podziału obowiązków sami stosujecie. Czy w waszym domu taka linia podziału biegnie wzdłuż tradycyjnych, wydeptanych ścieżek? Mężczyźni koszą trawnik i wyrzucają śmieci, a kobiety gotują, sprzątają i opiekują się dziećmi? Jeśli tak, wasza córka może odczytać niewłaściwy przekaz – być może taki, który nie do końca chcieliście jej wysłać.
4. Zróbcie rodzinną naradę z dziećmi i porozmawiajcie otwarcie o tym, kto odpowiada za porządek w domu.
Koty, psy, rodzice, tata, mama, a może wszyscy członkowie rodziny? Możecie dopasować do siebie obowiązki, zgodnie z tym, kto co lubi, losować obowiązki raz w tygodniu z kapelusza albo wprowadzić jakiś system ich wymiany między rodzeństwem. Wtedy unikniecie związania jakiegoś obowiązku z daną płcią na zawsze. Sheila Kitzinger, słynna edukatorka porodowa, miała pięć córek i zasadę, że ta, która wstanie najwcześniej, będzie mogła sobie wybrać obowiązki na ten dzień. Efekt był taki, że często, kiedy wstawała rano, spotykała którąś z córek śpiącą pod jej sypialnią.
5. Zastanówcie się, czy sformułowanie: „pomóż mamie podlać kwiatki”, „pomóż mamie rozłożyć sztućce” jest faktycznie adekwatne?
Czy dzieci rzeczywiście pomagają mamie? Czy może dbają w ten sposób też o swój dom, wspólną kuchnię, przedpokój czy garaż?
6. Sprawdźcie, czy włączacie synów w gotowanie, sprzątanie łazienki, mycie okien, czy uważacie, że to „babskie” zajęcia?
Według Deborah Tannen, autorki książki I coś ty na siebie włożyła? Rozmowy matek i córek, wiele matek oczekuje od swoich córek takiego rodzaju wsparcia w domowych obowiązkach, o jakie nawet nie próbowałyby prosić nikogo innego, w tym własnych synów.
7. Mamo! Tato! Czy zabierasz swoją córkę na wymianę oleju w samochodzie, tłumaczysz jej, jak wbić gwóźdź, załatwiasz z nią coś w sklepie hydraulicznym?
Jeśli nie, spróbuj! Zwiększysz jej pewność siebie w tych obszarach na przyszłość.
8. Jeśli któreś z dzieci częściej zajmuje się domowymi obowiązkami, niech nie oznacza to, że wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego.
I uznają to za normę na zawsze. Niestety istnieje zjawisko niedoceniania i niezauważania pracy domowej kobiet. To musi się zmienić!
9. Pozwól córce i synowi sprzątać po swojemu, niedoskonale.
Zwłaszcza dziewczynki są narażone na dążenie do perfekcjonizmu w różnych obszarach życia, co może później wyrobić w nich postawę unikania wyzwań: „Nie spróbuję niczego, w czym nie będę doskonała”. Przekaż swojemu dziecku, zwłaszcza małemu, że ma być posprzątane wystarczająco dobrze, a nie na sto procent.